piątek, 22 czerwca 2012

TAKIE TO WYPRZEDAŻE W POLSCE !!!


Sklep Mango w centrum handlowymFlickr Robert Brook creativecommonsSklep Mango w centrum handlowym
Czytelniczka, która czuje się oszukana przez sklep Mango, zwróciła się do nas o pomoc w wyjaśnieniu obowiązujących tam zasad wyprzedaży
Poniżej mail, który od niej otrzymaliśmy

W kwietniu w jednym z warszawskich sklepów Mango kupiłam zieloną sukienkę z wiskozy za 49 zł. Kilka dni temu zobaczyłam, że taka sama sukienka wisi na wieszaku z rzeczami z wyprzedaży. Pomyślałam więc, że skoro będzie tańsza, to kupię może jeszcze jedną w innym kolorze. Bardzo się zdziwiłam kiedy na metce znalazłam informację, że sukienka przeceniona jest z 89 zł na 45 zł. Niestety wyrzuciłam już paragon i metkę z mojej starej sukienki, więc jedynym dowodem na to, że rzeczywiście zapłaciłam za nią 49 zł jest potwierdzenie przelewu z konta, bo płaciłam karta. Czy sklep może wmawiać ludziom, że w czasie wyprzedaży oszczędzają 44 zł, choć ich prawdziwy zysk to 4 zł.!
(nazwisko do wiadomości redakcji)

Pytamy Mango

Poprosiliśmy firmę o wyjaśnienie. Jedna z pracownic, niestety anonimowo, poinformowała nas, że cenę obniża się od ceny pierwotnej. A sukienka w lutym przez krótki czas kosztowała 89 zł, później w ramach promocji staniała do 49 zł (starej ceny na metce nie było - o zmianie informowała gwiazdka). W Mango obowiązuje zasada, że podczas wyprzedaży obniżki dokonuje się od ceny pierwotnej - czyli 89 zł. 

Promocyjna sukienka z Mango i zmieniająca się cena. (zdjęcie nadesłane przez czytelniczkę)


Ocenia rzecznik praw konsumentów

O to czy takie działanie nie łamie praw klientów spytaliśmy Longinę Kaczmarek, miejskiego rzecznika praw konsumentów ze Szczecina?

Moim zdaniem można to uznać za nieuczciwą praktykę rynkową. Co prawda, żeby udowodnić, że sukienka rzeczywiście kosztowała 49 zł, potrzebny jest paragon i metka, których konsumentka nie ma. Uważam jednak, że obniżka powinna być od ceny ostatniej, a nie mocno abstrakcyjnej ceny pierwotnej. Poza tym konsument ma prawo znać dokładną historię cenową towaru, więc na metce powinna widnieć informacja, że sukienka początkowo kosztowała 89 zł, potem 49 aż w końcu 45 zł. Wtedy będzie wiedział ile naprawdę oszczędził.

Od autorki

Moja rada: paragony i metki powinniśmy przechowywać przynajmniej do czasu wyprzedaży. Wtedy jesteśmy w stanie sprawdzić czy wyprzedaż to okazja, czy tylko chwyt marketingowy.

Masowe praktyki sklepów potwierdzają inne czytelniczki



C&A w Warsie&Sawie w Warszawie kupiłam kombinezon, który był przeceniony o 30 proc. od ceny na metce (129zł). Jak się później okazało cena pierwotna wynosiła 119zł ,czyli 10zł mniej. Oczywiście promocja była, ale nie było to 30% od ceny pierwotnej.
Pozdrawiam,

Polska europejska gwiazda


Czescy kibiceFot. Stefan Romanik / Agencja GazetaCzescy kibice
Jaśniejąca gwiazda Europy. Raj na ziemi. Trzeci motor UE obok Niemiec i Francji - uwierzycie, że to o nas tak piszą? Zagraniczna prasa kreuje Polskę na światełko w ciemnościach kryzysu. Dostaliśmy swoje pięć minut. Jak je wykorzystać?
Dotarliśmy do przeglądu światowej prasy, który zleciła instytucja związana z UEFA. Obejmuje artykuły od początku Euro 2102 do przedwczoraj. Wnioski? Tak dobrej prasy nie mieliśmy nigdy.

Dużo zrobiliśmy sami, by zasłużyć na te pochwały. Ale wygląda to tak, jakby świat zmęczony czytaniem o kłopotach gospodarczych kolejnych państw ujrzał w Polsce światełko w tunelu i lansował ją na jedno z atrakcyjniejszych miejsc Europy.

Początek Euro to eksplozja pozytywnego zdumienia, którą widok naszego kraju wywołał w dziennikarzach od Europy, przez USA i Chile po Chiny, Indie, a nawet Nową Zelandię.
>> francuski "La Croix": "Polska doskonali obraz modelowego członka UE",
>> duński "Jyllands Posten": "Dziś Polska to raj na ziemi",
>> norweski "Aftenposten": "Jaśniejąca gwiazda Europy". Autorka tego ostatniego reportażu podkreśla, że przyjazd do Polski w czasach kryzysu to przyjemność, bo jesteśmy wyspą wzrostu gospodarczego na tle ciężko doświadczonej Europy, nasza demokracja dobrze funkcjonuje i możemy być trzecim motorem UE obok Niemiec i Francji.

Wizerunkową porażką była dopiero bójka naszych kiboli z rosyjskimi. Przez kilka dni pisał o tym cały świat. Ale prawie wszyscy przypominali przy tym trudną historię polsko-rosyjską. Dostało się też Rosjanom za pobicie stewarda we Wrocławiu, prowokację w stolicy i wywieszenie na stadionie flagi "This is Russia".

Ale po tym, jak odpadliśmy razem z Rosją z Euro, zagraniczne gazety znów koncentrują się na poziomie meczów, fajnych kibicach, atmosferze i świetnej organizacji Euro. Przychylnie zaczęła pisać nawet prasa brytyjska, która dotąd szukała raczej rasistowskich afer. W wyobrażenie, jakie mają o nas czytelnicy z Nowej Zelandii, pewnie trudno będzie nam samym uwierzyć: - To najlepsza impreza w świecie futbolu, która spełniła oczekiwania widzów i fanów - pisze nowozlenadzki "NZ Herald".

Z tej perspektywy tekst dwóch dziennikarzy rosyjskiego portalu sportowego, że Polska i Ukraina nie poradziły sobie z organizacją Euro - wczoraj cytował go polski internet - wygląda na nieuzasadnione czepialstwo.

Czy to prawda, że mamy swoje wizerunkowe pięć minut? Jak je wykorzystać? 

Jerzy Ciszewski, prezes agencji Ciszewski Public Relations, w rządzie Marka Belki członek zespołu doradczo-analitycznego premiera
- Politycy muszą ożywić międzynarodowe kontakty i ściągnąć do nas pieniądze na inwestycje. Fascynację Polską musimy wykorzystać turystycznie: ponownie ściągnąć do tych, którzy podczas Euro zakochali się w Polsce. Polubili ludzi, nasze jedzenie (np. żurek, śniadania) - tym promujmy się dalej. Trzymajmy za słowo tych, którzy piszą w internecie, że chcą do Polski wrócić. Róbmy dla nich kampanie, nie dajmy im zapomnieć o tych deklaracjach.

Rafał Szymczak, prezes Związku Firm public relations, partner agencji PR Profile
- Zadanie na teraz to nie zepsuć najprostszych rzeczy, które w takim momencie państwo musi zrobić. Przed kolejnymi wakacjami zaprosić zagranicznych dziennikarzy i pochwalić się Polską, aby czytelnicy chcieli wrócić na wakacje. Promować produkty spożywcze na targach międzynarodowych - nasza kuchnia cudzoziemcom posmakowała, zróbmy z tego atut. Walczmy o kolejne imprezy międzynarodowe: mamy opinię dobrego gospodarza, wykorzystujmy to.

UEFA zakochana w polsce


Warszawa - kibice Polski i Grecji na Stadionie NarodowymFot. Kuba Atys / Agencja GazetaWarszawa - kibice Polski i Grecji na Stadionie Narodowym
Dotarliśmy do przeglądu światowej prasy, który zleciła instytucja związana z UEFA. Nasza kompilacja obejmuje artykuły od początku Euro 2102 do 20 czerwca 2012. Wnioski? Tak dobrej prasy nie mieliśmy nigdy.
Chińczycy są pod wrażeniem dworców, lotnisk, dróg, które wybudowaliśmy. Ciepło pisali o nas Hiszpanie, Grecy, Węgrzy, Amerykanie (zwłaszcza "New York Times"), Meksykanie, prasa watykańska i wenezuelska. Najwięcej krytycznych artykułów było w mediach angielskich i holenderskich, które wyczulone były na akty rasistowskie podczas Euro. Ale i tam zdarzały się korzystne dla nas publikacje, np. "The Economist" zarzucił stacji BBC, że zmanipulował nadany przed Euro materiał "Stadiony nienawiści", który zrobił nam czarny PR jeszcze przed rozpoczęciem Euro. Zaś prasa holenderska broniła nas przed nieprawdziwymi zarzutami jednego z ich dzienników, o rzekomy atak rasistowski na ich piłkarzy w Krakowie.



Barcelona i Wilno kibicuje Polsce

Za naszą reprezentację kciuki trzymali nie tylko Polacy. BBC Scotland typował, że wśród naszych fanów będą też Szkoci, którzy nie grali na Euro. Powód? W Szkocji jest 70 tys. naszych rodaków.

Do kibicowania kadrze Smudy zachęcał też Barcelończyków i Katalończyków miejscowy browar. Zdaniem hiszpańskiej ABC akcja browaru jest prowokacyjna, bo "nie trzeba wiele myśleć, by doszukać się podwójnego dna tej akcji". Chodzi o aluzję do słowa "Polaco", którym w Hiszpanii określa się Katalończyków. Czyli Barcelona, która myśli o odłączeniu się od Madrytu, będzie mogła wspierać zarówno Polskę, jak i "swoich" w kadrze Hiszpanii.

Naszym, o czym mało kto wie, kibicował też podczas meczu z Grecją premier Litwy, a "Irish Times" po meczu Polska - Rosja o atmosferze wśród kibiców tak irlandzkich, czeskich czy chorwackich pisał tak: "dziś wszyscy jesteśmy Polakami".



Polska na ratunek Danii

Według duńskiego "Berlingske" Polacy już tak się wzbogacili i mają dużą siłę nabywczą, że teraz mogą pomóc Danii wyjść z kryzysu. Nasz kraj określany jest "bliskim złotem". Ta sama gazeta zachwyca się naszą stolicą "nowoczesną i światową". Warszawę chwalą też inne media. Szwajcarom podoba się Stadion Narodowy, ale nie powala ich jego architektura. Bardziej cenią Centrum Nauki Kopernik, BUW, Muzeum Chopina, czy wieżowiec Libeskinda. Szwajcarzy piszą także, że stolica musi jeszcze sporo zainwestować i lepiej planować przestrzeń. Inni doceniają naszą giełdę, największą w tej części Europy. Światowe media cenią też warszawskie zabytki, ale też Kraków, Gdańsk, Puszczę Białowieską.



Czesi nasz pociąg z Siedlec

Jakież było zdziwienie czeskiej prasy, że zamówione przez tamtejsze koleje pociągi szwajcarskiego Stadlera produkowane są w Siedlcach. Tygodnik "Reflex" pisze: "szwajcarska jakość (...) wyprodukowana na Wschodzie Polski". Czechom nie smakuje jednak nasze piwo, bo nie ma smaku ani pianki. Chwalą za to naszą wódkę.



Euro w Singapurze

W singapurskich sklepach koszulki polskiej reprezentacji cieszyły się taką samą popularnością jak stroje Brytyjczyków czy Holendrów.



Co szwankuje

Narzekań było niewiele. Kilku dziennikarzy narzekało na długie podróże koleją i tłok w pociągach m.in. na trasie z Warszawy do Gdańska. Ale kolej też chwalono. Najwięcej gromów spadło na wąskie i złe drogi. Nie podobali się też nasi podchmieleni kibice.



PS W przeciwieństwie do Polski Ukraina w mediach wypadła słabo. Wiele gazet kreowało taki obraz gospodarzy Euro: dobra Polska, o wiele gorsza Ukraina. Można się zastanawiać, czy te opinie wobec nas i naszego wschodniego sąsiada są zasłużone.

Ile zarabiają nasi piłkarzę

Piłka nożna to ciężka i wyczerpująca praca. Wystarczy spojrzeć na zawodników po każdym meczu. A przecież oprócz oficjalnych spotkań są jeszcze ciągłe treningi, zgrupowania, wyjazdy. Za taki wysiłek należy się odpowiednia płaca. Sprawdziliśmy więc, ile zarabiają czołowi piłkarze naszej (i nie tylko naszej) kadry grającej na EURO.  

Fot. Mateusz Skwarczek / Agencja Gazeta
Nie jest wcale najlepiej zarabiającym polskim piłkarzem. Ten utalentowany napastnik i czołowy łowca bramek Bundesligi kreowany jest na wielką gwiazdę, już dziś - na rynku transferowym - jest podobno warty 15 milionów euro. Za grę w swoim klubie dostaje 120 tys. euro miesięcznie, jednak pozostali Polacy grający w tym klubie są lepiej opłacani.
Fot. Kuba Atys / Agencja Gazeta
"Boski Kuba", jak okrzyknęły go media po wspaniałej bramce, którą strzelił Rosjanom, podobnie jak Lewandowski gra w drużynie mistrza Niemiec - Borussi Dortmund. Zarabia wyraźnie więcej niż jego kolega z reprezentacji, bo 150 tys. euro miesięcznie.
Fot. AFP SID Images
Trzeci z Polaków grający w drużynie mistrza Niemiec, w reprezentacji nie błyszczy jak jego koledzy: Lewandowski i Błaszczykowski. Mimo tego ma najwyższą stawkę w klubie: zarabia aż 160 tys. euro miesięcznie. Na rynku transferowym jego wartość to około 9 mln euro.

Kanapki McDonalds z całego świata


Sieć McDonalds co kilka tygodni wprowadza do swojej oferty nowe dania. Wiele z nich jak znana w Polsce "Kanapka Zbójnicka" pojawia się sezonowo, ale są i takie, które w menu goszczą przez chwilę. Przykładem może być "Kanapka Swojska", w której składzie znalazła się kiszona kapusta i kotlet przypominający białą kiełbasę...

Poniżej zestawienie dań i kanapek McDonalds z całego świata, które dla zwykłego zjadacza "kanapek" mogą wydać się bardzo egzotyczne...

Egg Twisty Pasta


fot. za travellingmcds.com

Zakręcony makaron z kiełbaską i jajkiem - wszystko zalane rosołem z kurczaka. To propozycja śniadaniowa z Azji, serwowana 24h na dobę.

Mc Hot Dog Mega Breakfast Sausage


fot. za brbjapan.wordpress.com
Mieszkańcy Azji w śniadaniowych zestawach z McDonalds znajdą Hot Dog Mega Breakfast Sausage, czyli najzwyklejszą parówkę w bułce. U nas Hot Dogi kojarzą się z tandetną budką lub szybką przekąską na stacji paliw - możliwe, że właśnie z tego powodu nie znalazły się w ofercie polskich "Maków".

Mozzarillo


fot. za hopscotchgirl.blogspot.com
Kanapka z września 2010 - pojawiła się we włoskich restauracjach McDonalds. Na tradycyjnym kotlecie położono plasterek sera mozarella (podobno zrobionego w stu procentach z włoskiego mleka).

Nürnburger


fot. za willipedia.net
Trzy norymberskie kiełbaski i grillowana cebula - to kanapka, która trafiła do niemieckich restauracji McDonalds w lipcu 2010 roku.

McRice burger  fot.za flickr.com                                                                                                                                         
                                                                                                                                                                     Kotlet wołowy lub filet z kurczaka umieszczony w smażonych ryżowych ciasteczkach. Przysmak z Malezji

Cheese Katsu Sandwich


fot. za flirp.net
Dużo sałaty, sosy i przede wszystkim kotlet z wieprzowiny nadziewany serem. To podobno jedna z najsmaczniejszych kanapek dostępnych w Azji.

Bacon Potato Pie


fot. za eatbma.blogspot.com
Kolejny azjatycki przysmak - Bacon Potato Pie wygląda jak doskonale znane nam ciasto jabłkowe dostępne w krajowych restauracjach McDonalds. W środku znajdziemy boczek i ziemniaki.

Double Beef Prosperity Burger

     fot. z thefoodsearcher.blogspot.com


Dwa wołowe kotlety z czarnym pieprzem i świeżą cebulą ułożone w prostokątnej sezamowej bułeczce. Dostępna również wersja z kotletami z kurczaka. Sprzedawane w Malezji

Goma Ebi Filet-O


fot. za wrecking95.blogspot.com
Przypomina kruczakburgera, ale w kotlecie znajdziemy... krewetki. Kanapka występuje również pod nazwą Burger Shrimp. Kupicie ją w Japonii.


Shake Fries


fot. za ellezhang.blogspot.com
To zwykłe frytki sprzedawane w Japonii, ale z niezwykłą posypką, Do wyboru wodorosty, ekstrakt smażonego mięsa z cebulą, mieszanka soli i pieprzu.

Shogun Burger


fot. za grub.gunaxin.com
To bułka z kotletem z wieprzowiny z sosem teriyaki i kapustą. Oryginalnie dostępny w Hong Kongu.

McSpaghetti


fot. za flickr.com
Długi makaron polany sosem z pomidorów. Dostępny osobno i w zestawach z kurczakiem. Wbrew pozorom nie jest to danie z włoskich restauracj - można je nabyć na Filipinach.

Bubur Ayam


fot. za eatbma.blogspot.com
Kawałki kurczaka podane z owsianką, cebulą, chili i imbirem. Aromatyczne i... dziwne danie, które kupicie w Malezji.

Big Chicken Mac


fot. za mcdonaldsarabia.com
Big Mac w wersji z kurczaka. Dostępny w krajach arabskich.

McPuff Veg Pizza


fot. za mcdonaldsindia.com
Bezmięsna pizza wypełniona sosem pomidorowym i warzywami. W sam raz na szybką przekąskę. Danie dostępne w USA i Indiach.

Recette a la Moutarde


fot. za myburger.fr
Chleb typu ciabatta, cebula, mięso i pomidory. Całość posmarowana sosem musztardowym. Serwowane w Maroko.

McArabia


fot. za mcdonaldsarabia.com

Grillowany kurczak lub wołowina z sałatą, pomidorami, cebulą, czosnkiem i majonezem. Całość owinięta chlebem pita. W sprzedaży w krajach arabskich.

Croque McDo


fot. za frenchrevolutionfood.com
Między tostami umieszczono dwa kawałki ementalera i plasterek szynki. Przysmak z francuskich "maków".

Onion Rings


fot. za steventan.org
Krążki cebulowe są doskonale znane polskim klientom Burger Kinga. W USA i w Kanadzie dostępne są także w restauracjach McDonalds.

Grilled Cheese Sandwich


fot. za brandeating.com
Grillowana kanapka z serem. Podawana w Kanadzie.

Kiwi Burger


fot. za wikipedia.org
W Nowej Zelandii znajdziemy Kiwi Burgera. To wołowy kotlet z jajkiem, pomidorem, sałatą, serem cebulą i sosem. Całość wzbogaca kawałek... gotowanego buraka.

Mega Mac


za wikipedia.org
Jeśli zwykły Big Mac to za mało... Wybierz się do Azji - podają tam Mega Maca - cztery kotlety podane ala Big Mac.

McLobster


za joannagoddard.blogspot.com
Czyli hot dogowa bułka podana z kwałkami homara. Przysmak z Kanady.

              MAM NADZIEJE ŻE SIĘ PODOBAŁO 
         BO DUŻO CZASU ZAJĄŁ MI SPORO CZASU