Piłka nożna to ciężka i wyczerpująca praca. Wystarczy spojrzeć na zawodników po każdym meczu. A przecież oprócz oficjalnych spotkań są jeszcze ciągłe treningi, zgrupowania, wyjazdy. Za taki wysiłek należy się odpowiednia płaca. Sprawdziliśmy więc, ile zarabiają czołowi piłkarze naszej (i nie tylko naszej) kadry grającej na EURO.
Fot. Mateusz Skwarczek / Agencja Gazeta
Nie jest wcale najlepiej zarabiającym polskim piłkarzem. Ten utalentowany napastnik i czołowy łowca bramek Bundesligi kreowany jest na wielką gwiazdę, już dziś - na rynku transferowym - jest podobno warty 15 milionów euro. Za grę w swoim klubie dostaje 120 tys. euro miesięcznie, jednak pozostali Polacy grający w tym klubie są lepiej opłacani.
Fot. Kuba Atys / Agencja Gazeta
"Boski Kuba", jak okrzyknęły go media po wspaniałej bramce, którą strzelił Rosjanom, podobnie jak Lewandowski gra w drużynie mistrza Niemiec - Borussi Dortmund. Zarabia wyraźnie więcej niż jego kolega z reprezentacji, bo 150 tys. euro miesięcznie.
Fot. AFP SID Images
Trzeci z Polaków grający w drużynie mistrza Niemiec, w reprezentacji nie błyszczy jak jego koledzy: Lewandowski i Błaszczykowski. Mimo tego ma najwyższą stawkę w klubie: zarabia aż 160 tys. euro miesięcznie. Na rynku transferowym jego wartość to około 9 mln euro.
Fot. Kuba Atys / Agencja Gazeta
Syn świetnego przed laty bramkarza - Macieja Szczęsnego, jest nie tylko doskonałym golkiperem, ale też majętnym człowiekiem. Pod koniec 2010 roku podpisał 5-letnią umowę z klubem Arsenal Londyn, która zagwarantowała mu sporą podwyżkę. Teraz zarobki Szczęsnego to około 120 tys. funtów miesięcznie. Mniej więcej tyle samo, co kapitana polskiej reprezentacji - Jakuba Błaszczykowskiego.
Fot. Frank Augstein AP
Piłkarz belgijskiego Anderlechtu. W 2009 roku w meczu ze Standardem Liege doznał bardzo poważnego złamania nogi. Jego kariera stanęła pod znakiem zapytania. Twardy "Wasyl" jednak doszedł do siebie. Znów gra na wysokim poziomie, a w meczu "o wszystko" z Rosją był wyróżniającym się piłkarzem. W swoim klubie zarabia 650 tys. euro rocznie, czyli raczej niewiele w porównaniu np. z Piszczkiem, którego zarobki w ujęciu rocznym to ponad 1,9 mln euro.
Fot. Kuba Atys / Agencja Gazeta
Tytoń został nowym bohaterem narodowym, po tym jak broniąc rzut karny w meczu otwarcia na EURO 2012, uratował nam remis z Grekami. Jest graczem holenderskiego klubu PSV Eindhoven, gdzie zarabia 600 tys. euro rocznie. Jako ciekawostkę warto dodać, że to blisko dwukrotnie więcej, niż zarabiał w poprzednim klubie - Rodzie Kerkrade.
Fot. PASCAL LAUENER REUTERS
Piłkarz francuskiego klubu piłkarskiego Auxerre. Choć chyba powinniśmy napisać były piłkarz, bo Dudka zdradził, że nie chce grać dłużej w tym klubie... Jego kontrakt wygasa w tym miesiącu. Nie wiemy, gdzie będzie grał, wiemy, że zarabiał przyzwoicie: około 600 tys. euro rocznie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz